Wiersze lekkim piórem pisane – Lech Kamiński.

Redaktor strony Związku Emerytów i Rencistów SG na Facebooku Kol. Lech Kamiński i jego Wiersze lekkim piórem pisane – blogspot.com. 

Ostatnio publikowane na Facebooku: 

Maki

czerwone maki w seledynowym wazonie
piły kiedyś POLSKĄ KREW

kwiaty dla Polaków święte
pieśnią wyświęcone w walce
wtedy gdy tania była krew

zerwane toczą smutek
kwiaty smętnie poopuszczały
w każdej z nich dusza Polaka
o którym zapomniano
one pamiętają zawsze
i pamiętać będą
po śmierć ostatniego Polaka

gdy dla Polski zażądano krwi
wytoczyli ją
prosto ze swoich serc

maki w wazonie święte

Lech Kamiński

 

Polski tryptyk kwietnia II

Cichutko nadchodzi kwietniowa wiosna
wokół sieje radość i na dobrobyt nadzieję
w zieleni i w śpiewie ptaków się chowa
zapachem ziemi zagrzewa do pracy

Przepiękna nasza Polska wiosna
w kwiecistą sukienkę bogato ubrana
wiatr jej włosy w zieleni rozwiewa
i na ogrody rzuca łąki i drzewa
* * * * * * * * * * *
I
Tamten kwiecień dawno przebrzmiały
gdy się zdarzyło to co niemożliwe
kwiat rycerstwa dumną głowę złożył
na progu arogancji i zadufania
po zbójecku bez sądu i oskarżenia

Serce wydarte przemocą
z żołnierza piersi gorącej
tęskni do kraju do polskiej wiosny
która kwiatem jabłoni się zdobi

Lech Kamiński

Co widział „Ostatni świadek” w Katyniu? - CDN

Polski tryptyk kwietnia

Cichutko nadchodzi kwietniowa wiosna
wokół sieje radość i na dobrobyt nadzieję
w zieleni i w śpiewie ptaków się chowa
zapachem ziemi zagrzewa do pracy

Przepiękna nasza Polska wiosna
w kwiecistą sukienkę bogato ubrana
wiatr jej włosy w zieleni rozwiewa
i na ogrody rzuca łąki i drzewa
* * * * * * * * * * *
III
Dzień też kwietniowy w obcym kraju
zamknęła się księga życia Polaka
największego jakiego wydała kraina nad Wisłą
by mógł osiąść na najwyższym tronie – Papieża

Ukochany syn naszego narodu
to nic że wyjechał gdyż przecież bywał
z nami wciąż mieszka duchem
polskości nie zrzekł się nigdy

Cały świat oddech wstrzymał
wszystkie religie żegnały Polaka
płacz przyszedł z dalekiego kraju
gdzie pozostały jego święte szczątki

Lech Kamiński

Dom zapamiętany

czym zapamiętałeś dom rodzinny
nie jest to przecież zapach chleba
kupowanego codziennie jak różaniec
w sklepie na sąsiedniej ulicy

i nie tym że całe lato biegałeś boso
w jedynym uniwersalnym dresie
nie wyróżniałeś się niczym na ulicy
nieważne było wtedy ubranie

więc co zapamiętałeś z domu rodzinnego
co zapadło głęboko w twoje jestestwo
czy to że miałeś hulajnogę rower łyżwy i narty
czym wzbudzałeś zazdrość chłopaków

w pamięci został obraz ojca pijaka
prawie codzienne awantury
obraz matki schorowanej załamanej życiem
i jej przeraźliwa chęć wyrwania się z niemocy

a może drobne ciało prześcieradłem okryte
znoszone na noszach krętymi schodami szpitala
do kostnicy i było to ostatnie jej pożegnanie
z ojcem całkiem trzeźwym i podrostkiem chłopaka

oraz słowa wypowiedziane wraz z ostatnim oddechem
co teraz z wami będzie kochani

Lech Kamiński

Zapach chleba

w moim domu brakło zapachu chleba
kupowało się go zwyczajnie w sklepie
był gliniasty – bez zapachu
produkt masowy z piekarni gigant
na drugi dzień lądował w koszu

w sklepach były inne wypieki
były bułki warte swej nazwy
chrupiące znacznie lepsze od chleba
one były dla nas domeną luksusu

nowe czasy oceniam po chlebie
teraz można dostać chleb pachnący
ten który ma swą świeżość przez dni kilka
wolę ten chlebek od chemicznie pędzonych bułek
z wielkich zarozumiałych supermarketów
życzę smacznego

Lech Kamiński

 

Jest możliwe

Ptakiem nad chmurami fruwać.
Z Madonną na kawę się umówić.
Na Karaibach pod żaglami wiatrem oddychać.
Wędrować po szczytach Himalajów.
Zdobywać źródła Amazonki.
A nawet w kosmosie popływać żabką.

Gdy zasnę!

Lech Kamiński
https://youtu.be/89nuwZZZVUk